Blogmas 1: Dear Santa
Święty Mikołaju, wiem, że istniejesz!

01 grudnia 2016



Wierzycie w Świętego Mikołaja? Wiecie, że jako dziecko ubzdurałam sobie, że go widziałam kiedyś? Jak to dziecko, kładłam zawsze list do Mikołaja na parapecie i patrzyłam przez okno, czy może akurat zaraz po to przyleci i nagle zobaczyłam spadającą gwiazdę na niebie. Miałam wtedy może z 6-7 lat i stwierdziłam, że to na pewno Mikołaj! Następnego dnia na balkonie były ślady, jakby po reniferach, a listu nie ma! Dziękuję rodzicom, że pozwolili mi w to wierzyć, że mogłam wszystkim się chwalić, że mój list już jest w rękach Mikołaja ;D.

W dalszym ciągu wierzę w Świętego Mikołaja, w innej postaci, bo wiem, że każdy z nas ma w sobie chociaż odrobinę dobroci, uśmiechu, pogody ducha, która w jakiś sposób może innej osobie pomóc, a chyba właśnie o to chodzi. Wiadomo, że mam ogromną listę rzeczy, które by mi się bardzo przydały i tutaj mogłabym przyjść głównie z pomocą dla mężów, ojców, narzeczonych, chłopaków, co może jeszcze chcieć dziewczyna, blogerka? Ale powiem Wam, że może i prezenty materialne są fajne, dostać kozacki sweter świąteczny albo kolejną paczkę kosmetyków, czy najdroższe perfumy - super. Mam wrażenie, że jestem stara, ale doceniam kreatywność, chęci, pomysł i głównie wspólnie spędzony czas.

Wiecie, co ja bym chciała najbardziej 'dostać'?

Chciałabym w końcu pojechać do ZOO (co w zimie akurat za dobrym pomysłem nie jest, ale już niedługo będzie cieplej), chciałabym iść na łyżwy, chciałabym ulepić bałwana, chciałabym iść do Escape Room'u, czy na trampoliny, chciałabym obejrzeć wszystkie części Harr'ego Potter'a, chciałabym iść na długi spacer, najlepiej w nocy, zmarznąć, a potem wygrzać się pod kocem, chciałabym pojechać w miejsce, w którym nigdy nie byłam, chciałabym zagrać z kimś w scrabble, monopol albo chińczyka, chciałabym w końcu ugotować coś kozackiego ze swoim, chciałabym zrobić muffiny i pierniki ze swoją siostrą, chciałabym posiedzieć z rodzicami przed telewizorem, chciałabym ubierać z nimi choinkę słuchając tych wszystkich zarąbistych piosenek świątecznych... Chciałabym po prostu oderwać się na chwilę z kimś od tego całego zgiełku, od pracy, od komputerów, od komórek, od wszystkich social media, które już dawno mnie uzależniły, ale najbardziej chciałabym po prostu spędzić czas w 100% z osoba dla mnie ważną ;).

Wiecie, rzeczy się zepsują, wyrośniemy z nich. Uwielbiam dawać prezenty materialne, tym bardziej jeśli jestem przekonana, że to jest właśnie to, co komuś się przyda, a le zawsze staram się utrzymać balans, żeby nie tylko dać komuś rzecz i sobie pójść, ale chcę dać też siebie ;). Co z tego, że mamy coś, z czego mamy się cieszyć w pojedynkę. Dużo fajniej jest z kimś. Czas, który ktoś nam poświęcił, jest najlepszym darem, jaki możemy otrzymać. Podarujmy komuś swój czas i doceńmy, że ktoś postanowił oderwać się od swoich obowiązków, planów i spędzić ten czas z nami, możliwe, że nawet zawalając deadliny itd. 

A jakie jest Wasze podejście do prezentów?


19 komentarzy:

  1. Też kiedyś sobie zamarzyłam pogranie z rodziną w gry planszowe, układanie puzzli, wypady z mężem do zoo, powrót do lektur z dzieciństwa...i udało się :) Mimo zabiegania staram się znaleźć na to czas. Przy dobrym planowaniu da się a uszczęśliwiamy nie tylko siebie, ale i bliskich. Życzę Ci, by i u Ciebie się spełniło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też brakuje mi takie oderwania się :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym chciała w końcu uzbierać na remont mieszkania abym mogła w nim zamieszkać z drugą połówką i założyć rodzinę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podpisuję się pod wszystkim! ❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Eh właśnie dzisiaj u siebie też napisałam, że dziękuje rodzicom za to, że mogłam wierzyć w Mikołaja:) I pragnę kiedyś być takim samym cudownym rodzicem! :) A chciałabym teraz jeszcze wrócić do 5 lat i wierzyć w Mikołaja, czekać na niego - cudownie było być dzieckiem! Prezenty to tylko rzeczy materialne, dużo bardziej cenie sobie ten czas z rodziną przy stole... :) Cudownie!
    Pozdrawiam
    Paula :)
    http://pauladowlasz.blogspot.com/2016/12/blogmas-zaczynamy.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak fajnie, że postawiłaś na rzeczy bardziej przyziemne, czyli coś bardziej istotnego niż kolejna paczka kosmetyków, czy coś tam. Nie ma nic lepszego niż wspólne wyjście, czy spotkać się z kimś bliskim. Ja w tym roku zrezygnowałam z prezentów z najblizszymi :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nigdy nie pisałam listów do św. Mikołaja :( A w wieku 6 lat widziałam, jak rodzice chowają prezenty w nocy. Oczywiście udawałam wtedy, że śpie :D
    Prezenty materialne na pewno ucieszą, gdy będą tej osobie przydatne. Jednak czasu spędzonego razem z ważną dla nas osobą nigdy nic nie zastąpi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też marzę o lepieniu bałwana, jeżdżeniu na łyżwach i generalnie takich maksymalnie świątecznych rzeczy, które robi się "w telewizji" i wtedy Święta wydają się piękniejsze. :)) U mnie największa radość jest właśnie ze zbierania wspomnień. Wizyta w świątecznych wioskach, zimowych targach, ciepłe kakao w pięknie oświetlonej kawiarni, wieczorne seanse z rodziną. Po prostu to kocham! :) Bo tak jak mówisz, rzeczy to rzeczy, zepsują się, wyrośnie się z nich, a radość potrwa tylko chwilkę. A takie wspomnienie pozostaje na zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Polecam ZOO w Krk - jest przepiękne i duże - dwie godzinki przyjemnego spacerku będziesz miała:)
    Pięknie napisałaś to z dawaniem czasu... jest to jednak coś bezcennego, czego już nie odzyskamy:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczny te twój list kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Prezenty od serca są najlepsze! a jeszcze lepiej wykonane własnoręcznie :) zdecydowanie wolę dawać niż brać :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Według nas wato podtrzymywać tą tradycję w św. Mikołaja mimo, że już z tego wyrośliśmy. Ma to swój urok i nakreśla piękne wspomnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tez uwielbiam dawać prezenty. Ważniejsza jest jednak czasami sama obecność.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wcale nie prawda, że to te prezenty materialne cieszą najbardziej. Ależ skąd! Nie wspominam i nie tęsknię za rzeczami, którymi zostałam obdarowana, ale za przyjaciółmi, rodziną i wspólnie spędzonymi chwilami. To się liczy, to jest ważne, cenne, magiczne.
    Pozdrowionka! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo fajny listy😊 Też miałam w dzieciństwie fazę, że widziałam Mikołaja-jakież to było słodkie😄
    Chińczyk-moja ulubiona gra planszowa ever!!! Jak pracowałam na świetlicy, to wiecznie dzieci nią meczyłam-na szczęście zawsze ktoś chętny do gry się znalazł😊 Z czasem dzieci się zaraziły miłością ode mnie i same chińczyka proponowały🙂

    Pozdrawiam i zapraszam do przeczytania mojego listu
    http://czarnakretka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Zoo też chętnie bym odwiedziła <3

    OdpowiedzUsuń
  17. PRZYJEŻDŻAJ BĘDZIEMY RAZEM OGLĄDAĆ HARREGO!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o komentarze na temat notki lub moich wpisów u Was ;))
miło mi, że mam fajnego bloga, ale za pusty komentarz nie dodam do obserwowanych ;))
mimo wszystko lubię z Wami rozmawiać, czy nawet ostrzej konwersować ;)) :DDD