Drogeria StrefaUrody.pl

31 sierpnia 2014



Kolejną drogerią, która była sponsorem naszego ostatniego spotkania w Lublinie jest drogeria StrefaUrody.pl. Oczywiście mnie to nie dziwi, że do momentu spotkania nie znałam tej drogerii i bardzo tego żałuję, bo wystarczy wejść na stronę, a naszym oczom ukaże się genialnie zaopatrzona drogeria! Nie tylko kosmetyki, ale i przeróżne przybory, perfumy, nie tylko dla kobiet, ale też dla mężczyzn oraz dzieci, i dodatkowo są też chusteczki, które strasznie ułatwiają sprzątanie ;).

Drogeria to charakterystyczne połączenie koloru czarnego i zielonego. Ja bardzo lubię to połączenie, kiedyś nawet marzyłam o pokoju w takiej kolorystyce. Kategorie są jasno określone, odznaczone, więc bardzo łatwo można znaleźć to, czego potrzebujemy. Poza tym, bardzo, ale to bardzo rewelacyjnie przedstawiają się ceny! Ja osobiście jestem w mega szoku i już się boje swoich pierwszych zakupów. Tyle rzeczy, które nie są wcale takie drastycznie drogie, a w dodatku są na promocji o.O. Nie widziałam wszystkich produktów, ale największa promocja, jaką byłabym w stanie zauważyć to -55% na szczotki Tangle Teezer. Swoją drogą pierwszą rzeczą, jaką wrzucę do koszyka będzie właśnie ta szczotka, ale wersja kompaktowa ;). Aczkolwiek zauważyłam wadę drogerii StrefaUrody.pl , która na pewno będzie negatywnie oddziaływać na nas i... na nasze portfele. Ja już wiem, że jak tylko zacznę pakować rzeczy do koszyka to się to szybko nie skończy, bo już mam ochotę na tyle rzeczy, że aż sama w to nie wierzę ;). Ale w końcu mamy stronę, na której jest wszystko i to praktycznie wszystko jest w korzystnej cenie ;). Zwróćcie jedynie uwagę na to, że każda rzecz jest oddzielona, chodzi mi o różne kolory, czy odcienie np. jednej pomadki. Każda ma swój własny link i swoje 'prywatne' miejsce na stronie ;D ;).
StrefaUrody.pl zadbała również o nas na spotkaniu przekazując nam trzy mini produkty, które dla mnie są cudowne. Uwielbiam takie małe pojemności produktów, bo są między innymi idealne na podróż i łatwiej jest przetestować takie małe coś, niż potem się męczyć z pełnowymiarowym produktem, jeśli coś poszło nie tak. Do testowania dostałam: Lirene peeling do ciała, Dr Irena Eris wygładzający krem do ciała oraz Nivea balsam do ciała pod prysznic. ;)


Ale to nie koniec, bo drogeria przygotowała też coś dla Was ;). Część z Was pewnie już widziałam, bo wrzucałam poniższy prezent na bloga i na facebook'a, ale tak dla przypomnienia i utrwalenia wrzucam raz jeszcze i polecam użyć, bo naprawdę się opłaca ;)!


Hebe, Rossmann i Biedronka
czyli kosmetyczny przegląd gazetek ;)

29 sierpnia 2014


Jako, że dla części z Was kończą się wakacje, więc obstawiam, że robicie zapasy kosmetyczne, a przynajmniej ja tak zawsze robię przed październikiem i się obkupuję trochę nadmiar, tak żeby w razie w mieć, tym bardziej, że zawsze w takich szczególnych momentach roku, jak właśnie koniec wakacji można się dopatrzeć w przeróżnych drogeriach ciekawych promocji :).  Albo po prostu jest to chyba najodpowiedniejsza pora na poprawę humoru, bo w końcu komu chce się wracać do szkolnych ławek i nauki? Dzisiaj chciałabym Wam pokazać, co mnie kusi z gazetek Hebe, Rossmanna i Biedronki  ;).
Ostatnio zaczęłam korzystać z portalu okazjum.pl, gdzie możemy znaleźć gazetki do prawie wszystkich sklepów, hipermarketów, czy drogerii. Jak pojadę do Lublina to będę często korzystać z tej strony, więc próbuję się z nią jako tako oswoić ;). Polecam jeśli ktoś lubi mieć wszystko w jednym miejscu ;). Więc szukajcie serduszek na gazetkach, a znajdziecie produkty, które zwróciły moją uwagę, a pod spodem macie krótkie opisy, a dodatkowo linki do stron gazetek, na które znajduje się dana rzecz ;).

Hebe, 21,08 - 03,09,14r.; cała gazetka - powiem Wam, że bardzo fajna gazetka, strasznie żałuję, że u mnie w domu nie ma nigdzie Hebe, ale jak tylko będę w Rzeszowie to na pewno odwiedzę ! (całe szczęście jest drogeria pod przystankiem busów <3) Strasznie lubię Hebe za to, że ma w swoim asortymencie wiele kosmetyków, których na pewno nigdzie indziej bym nie dorwała ;).


  • Maybelline Mega Plush tusz do rzęs - Mimo iż tuszy do rzęs mam mnóstwo to tego jestem jakoś bardzo ciekawa ;). Może któraś z Was go miała i może mi o nim co nieco opowiedzieć? :)
  • Sally Hansen, rajstopy w sprayu - Kolejna rzecz, o której się słyszało, ale zawsze coś stoi na przeszkodzie i w końcu tego nie kupuje. Takie rajstopy byłyby dla mnie zbawienne, bo w sumie to po każdym użyciu tradycyjnych rajstop, każde lądują w koszu, bo mi się robią oczka. Nie wiem, czy robię coś źle, ale tak się dzieje ;<. I dlatego czaję się na te spray'owe, oj czaję!
  • Bell Gel 4D - Jeszcze nie miałam żadnego żelowego lakieru do paznokci i jestem strasznie ich ciekawa ;). Czy może trwałość, czy kolor, czy co je wyróżnia ;).
  • Maybelline tusz do rzęs - mimo iż jestem ciekawa tego niebieskiego (wyżej) i mam mnóstwo innych różnych tuszy do rzęs to po prostu polecam Wam bardzo żółty z Maybelline ;). Przez dłuższy czas był moim numerem 1 i się z nim nie rozstawałam na krok. ;) I są tańsze niż w Rossmannie ;)

Manufaktura apteczna

27 sierpnia 2014



Siedzę, oglądam Brzydulę, w sumie to już kończę, bo jednak nie wytrzymałam i musiałam do przodu obejrzeć pawie wszystkie odcinki i w sumie zostało mi jeszcze 5 ;D. Jak ja to lubię! Kocham takie seriale, które w sumie już widziałam i zawsze jest Happy End, a Miłość istnieje, wygrywa i w ogóle jest idealnie ;). Ciekawe, czy w życiu też tak bywa ;). Ale wracając od tematu ;).
Na naszym ostatnim spotkaniu, które dopiero co opisałam tutaj, jednym ze sponsorów była Manufaktura Apteczna. Szczerze powiem, że o tej stronie słyszałam po raz pierwszy, więc jak najbardziej fajnie jest poznać coś nowego. Strona internetowa Apteki jest dosyć nowa, ponieważ jak dotąd istniały jedynie stacjonarnie w niektórych miastach Polski (i z tego co widziałam to nigdzie w moich okolicach ;<). Wszystkie szczegóły dotyczące historii powstawania Apteki, dotyczące rodziny, która od pokoleń zajmuje się nią i utrzymuje tradycję możecie znaleźć TUTAJ. Bardzo fajnie opisane i bardzo miło się czyta, więc w sumie warto. Ja lubię poznawać takie rodzinne tajemnice, tradycje, zwyczaje, nawet jeśli miałabym nie mieć z nimi nic wspólnego, to i tak jest to ciekawe ;). Powiem Wam, że początek jest dosyć dobry, mimo, że jak na razie mamy dostęp jedynie do jednego produktu, olejku arganowego 100%, o którym mam zamiar Wam trochę opowiedzieć ;). Poza tym, że się strasznie cieszę, że w końcu mam dostęp do 100%owego olejku arganowego, o czym w sumie zawsze marzyłam, bo wiadomo, olejek ostatnio był 'najmodniejszy' i 'najsławniejszy' wśród przeróżnych kosmetyków nie tylko w kontekście włosów, ale pielęgnacji całego ciała, dosłownie każdej części ;D.


Spotkanie blogerek w SpinaczCafe ;)
23.08.2014r.

25 sierpnia 2014


Uwielbiam nasze spotkania, uwielbiam z Wami spędzać czas, śmiać się, rozmawiać na przeróżne tematy, bo nie tylko o kosmetykach, ale o związkach, rodzinach, życiu. Za każdym razem idę z utęsknieniem na spotkanie i cieszę się cała na widok tych Waszych uśmiechniętych twarzy <3. Tak samo, jak i teraz, jak patrzę na te zdjęcia i, że mam świadomość, że po prostu Was mam ;). Tyczy się to też tych, które nie były na spotkaniu oczywiście <3. Zaczęłam takim lekkim patosem, ale po prostu się cieszę i mi jest dobrze i poprawiacie mi nastrój na tyle, że sobie pozwalam na takie kroki :D.

Więc tak.. było spotkanie! Spotkanie zostało zorganizowane przez Darię oraz Angelikę, za co oczywiście bardzo im dziękuję ;). O spotkaniu dowiedziałam się dopiero we wtorek, bo dostałam się tam 'na zastępstwo' tym bardziej się cieszę, bo fajna niespodzianka w czasie wakacji :). Sobotę spędziłyśmy w przesympatycznym miejscu - Spinacz Cafe, dla mnie to miejsce jest tak oldschool'owe tak dziwne, że co chwilę się rozglądałam i nie mogłam się napatrzeć. Mimo wszystko jakoś dla mnie wszystko tam do siebie pasuje i jest spójne, więc fajnie ;). No tylko w toalecie mnie rozbawiła tabliczka 'Po skończonej pracy włóż majtki' ;D.


Soraya, So Pretty
BB krem

22 sierpnia 2014


Mimo iż ostatnio całe dnie przesiaduje w domu to i tak nie mogę znaleźć chwili czasu, żeby tu zajrzeć. Podziwiam moją mamę za to, że zajmuje się domem już tyle czasy i nic nie narzeka, ani nie jęczy i wszystko jest okej, a ja powoli już mam dość o.O. To sprzątanie, pranie, gotowanie, ogarnianie, szok. W Lublinie tego nie odczuwam, bo w sumie jestem sama i nie muszę się o nikogo martwić. Ale jeszcze tylko tydzień, a teraz już i tak siostra wróciła i jest okej ;D. Jutro jadę do Lublina na spotkanie bloggerek organizowane przez Darię z Gwiezdnego bloga :3. W sumie to dowiedziałam się o tym w tym tygodniu i idę 'na zastępstwo', więc tym bardziej się cieszę taką niespodzianką i już się nie mogę doczekać <3. Cały czas się zastanawiam w co się ubrać, jak się zabrać, co wziąć, czym jechać itd. Ale, jak na razie zapraszam Was do recenzji mojego ulubionego kremu BB, który przez większą część z Was na pewno jest znany ;). Post dosyć późno, ale jakoś tak wyszło dziś :D.

Soraya, So Pretty
BB krem

Cena: ok. 18zł
Pojemność: 50ml

Od producenta: Ten multifunkcyjny produkt łączy w sobie zalety kilku kosmetyków i z powodzeniem Ci je zastąpi. Doskonale wypielęgnuje, nawilży i wygładzi skórę, subtelnie poprawi jej koloryt i ukryje niedoskonałości, a dodatkowo zredukuje świecenie się i zapewni matową cerę. Teraz możesz być pewna, że wyglądasz perfekcyjne. Zawiera SPF 10. Polecany do każdego rodzaju karnacji.

Sposób użycia: Krem wmasować równomiernie na oczyszczoną skórę twarzy i szyi. Dla wzmocnienia efektu można powtórzyć aplikacje. Krem świetnie sprawdza się jako samodzielny kosmetyk oraz jako podkład pod makijaż. 

BEST BEAUTY FORMUŁA; 10 w 1 zapewni Twojej cerze: *Nawilżenie *Wygładzenie *Ochronę przed UV *Matowość *Poprawę kolorytu *Ukrycie niedoskonałości *Pielęgnacyjny komfort *Perfekcyjny wygląd *Naturalność *Promienność

Skład: Aqua, Cyclohexasiloxane, Cyclohexasiloxane, Ci 77891, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Cetaearyl sononanoate, Nylon -10, Cethyl PEG/PPG-10/1Dimethicone, Dicaprylyl Carbonate, Polimethylethacrylate, Diethylamino Hydroxybenzol Hexyl Benzoate, Cetyl Dimethicone, Polyglyceryl-4 Isostearate, Ceresin, Hydrogenated Castor Oil, Methyl Trimethicone, Acrylates/Dimethicone Copolymer, Prunus Armeniaca Fruit Extract, Propylene Glycol, Glycerin, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Titanium Dioxide, Alumina, Sodium Chloride, Triethoxycaprylysilane, DMDM Hydantion, Iodopropynyl Butylcarbamate, Parfum, Benzyl Salicylate, Citronellol, Geraniol, Hexyl Cnnamal, Hydrozyisohexyl 3-Cyclohexaldehyde, Limonene, Linalool, Alpha-Iomethyl Ionone, Butylphenyl Methylpropional, Cl 77492, Cl 77491, Cl 7749.
Składniki aktywne: *Pigment OPAL LIKE* – nowoczesny pigment, który dopasowuje się do odcienia cery. Odbija i rozprasza światło w taki sposób, że skóra wygląda perfekcyjnie, jest idealnie gładka, a niedoskonałości są niewidoczne. *Pudrowe sfery* – wyspecjalizowane cząsteczki, które pochłaniają nadmiar sebum z powierzchni skóry. Sprawiają, że cera jest matowa i nie świeci się. *Morelowy nektar* – owocowy suplement dla skóry, który dostarcza jej składników nawilżających i przyjemnie wygładza powierzchnię naskórka.

Shinybox ! Sierpień 2014r.

20 sierpnia 2014


W związku z ostatnią notką mogę się wydawać trochę monotematyczna, ale nie chcę żeby się powtórzyła właśnie historia związana z ostatnim pudełeczkiem Shinybox, że pokazałam je tylko po miesiącu i to parę dni przed kolejnym, więc od razu biorę się za zaprezentowanie Wam sierpniowego pudełeczka, które dopiero, co do mnie przyszło ! :) Poza tym, że jak śledziłam przesyłkę to nie powiem, ale trochę się martwiłam, czy aby na pewno dojdzie, bo lokalizacja była bardzo daleko ode mnie i to nawet w całkiem drugą stronę, a status był 'w doręczeniu' o.O, ale na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem i już się mogę rozkoszować nowym pudełeczkiem, które bardzo wpadło mi w oko i ja jestem zadowolona ;). Co prawda jeśli chodzi o gratisy i dodatkowe rozlosowywanie kosmetyków mogło mi się bardziej poszczęścić, ale nie ma co narzekać :D.


Pudełko wygląda całkiem dobrze. Aczkolwiek wcześniejsze wydawały się bardziej zapełnione, aczkolwiek i tak nie jest źle :D. Tak samo, jak i ta zawartość, różnorodność, fajne marki, więc jest dobrze ! :)

Opóźnione pudełeczko jeszcze lipcowe ShinyBox

17 sierpnia 2014

Bo czasami jestem tak mega opóźniona i biorę się za rzeczy po miesiącu ! Tak właśnie jest z tym lipcowym pudełeczkiem Shinybox, które dostałam, jak byłam w górach. Zostało otwarte przez moją siostrę, sprawdziła czy wszystko jest no i o. Pewnie dlatego, że na bieżąco tego nie ogarniałam to i teraz mam takie rażące spóźnienie. Ale co tam! Może akurat trafię na kogoś kto jeszcze nie widział, nie znał i mój post jest pomocny ;D. Dobrze, że zrobiłam zdjęcia od razu, bo nie mogę znaleźć jednego kosmetyku xD. Ale całość jest ! W środę pewnie dojdzie do mnie kolejne już sierpniowe pudełeczko, więc tylko trochę zamuliłam ;). Przy okazji myślałam, że wszystko wiernie na mnie czeka w pudełeczku i jak teraz się wzięłam za post to po otwarciu zobaczyłam pustkę haha. Taki surprise sobie sama zaserwowałam ;).

Jak to dobrze, że wykonałam to zdjęcie, bo ampułka pielęgnacyjna od YASUMI gdzieś mi się zawieruszyła i nie mam pojęcia, gdzie ona może być ^^'. 

Estetyczna elegancja z LilyLolo !

14 sierpnia 2014



Szczerze mogę powiedzieć, że wraz z tą współpracą stwierdziłam, że mam ogromne szczęście i serio.. czuję się wybrańcem. W sumie to i tak już wiecie o niej, bo nie mogłam się powstrzymać i musiałam się pochwalić i na facebook'u, jak i na instagramie. Ale jak tu się nie dzielić takim szczęściem? Ostatnio napisała do mnie pani Aleksandra z http://www.costasy.pl/ wyłącznego dystrybutora kosmetyków marki Lily Lolo oraz Lulu&Boo. Zawsze zwracałam uwagę na te kosmetyki między innymi przez wygląd tych pudełeczek, jak i samą nazwę, która dla mnie jest rewelacyjna. Chciałabym też przy okazji raz jeszcze podziękować marce za zaufanie oraz za pełen profesjonalizm, który był widoczny na pierwszy rzut oka patrząc na maile. Naprawdę, brakuje mi takiego podejścia, takiej kultury osobistej i po prostu, ja się czułam (i czuje się dalej) mega swobodnie i dobrze podczas omawiania zasady współpracy. Ale już wystarczy chyba mojego gadania, czas pokazać Wam z bliska, co od dziś będzie mi towarzyszyło podczas robienia makijaży ! <3 Na samą myśl już się cieszę, jakbym co najmniej wygrała w lotka :D.

Mini playlista ;)

12 sierpnia 2014

Luźny post dzisiaj na temat muzyki. Jako, że męczę się obecnie z remontem sąsiadów i ostatnio co rano budzi mnie wiercenie, tłuczenie się to muszę to wszystko zagłuszać jakąś muzyką, żeby nie zwariować i jakoś załagodzić ból głowy ;). Nie potrafię się określić kompletnie jeśli chodzi o jakiś 'mój' gust muzyczny. Słucham wszystkiego, co mi wpadnie w ucho, co prawda miałam okresy, że szalałam tylko i wyłącznie za jednym rodzajem muzyki, ale teraz jestem neutralna. Ale pamiętam te czachy, kiedy ubierałam się na czarno słuchałam punk'u, rock'u, a potem zręcznie przeszłam do muzyki techno i klubowej o.O. Teraz to nawet zaczynam słuchać polskiego hh czasem xD. Śmiesznie tak haha.
Co ostatnio w moich głośnikach gra najczęściej? :) Wybrałam 10 piosenek, które ostatnio są u mnie numer 1 ;).

Gabrielle Aplin - The power of love - Już kiedyś słyszałam tą piosenkę, ale tak wsłuchałam się bardziej dopiero wczoraj i stała się moją jedną z ulubionych. Jest cudowna, piękna, romantyczna, spokojna, przez muzykę wydaje się, że jest trochę smutna, ale mi czasem potrzeba i takich spokojnych piosenek, jak ta <3.

Himalaya Herbals
rewitalizujący olejek do włosów

10 sierpnia 2014

Masakra, nawet nie chcę myśleć ile się zbierałam do tej recenzji, a ile ją pisałam to już inne godziny xD. Siedzę jeszcze w pidżamie (tak wiem, która jest godzina xDDD), tak najlepiej haha. Nie lubię się ubierać w jakieś podomki, w cokolwiek, w pidżamach jest zdecydowanie najwygodniej :3. Co prawda za niedługo wychodzę, więc niestety czas się przebrać xD. Wczoraj byłam w Janowie Lubelskim na Gryczakach, koncert Eneja, wesołe miasteczko, rozpływające się gofry ;D. Tak, było fajnie, lubię te wakacje baaardzo ;). Zresztą ostatnio cały czas jest fajnie i wierzę, że będzie tylko lepiej, mimo wszystko ;). Ale dzisiaj zapraszam w końcu na recenzję olejku do włosów ;).

Himalaya Herbals
rewitalizujący olejek do włosów

Cena: ok. 13-17zł
Pojemność: 200ml

Od producenta: Dzięki naturalnym proteinom odżywia włosy oraz zapobiega ich wypadaniu. Olejek zawiera tylko naturalne składniki aktywne, które wspaniale poprawiają stan włosów, nadając im zdrowy, piękny wygląd oraz niepowtarzalny blask i połysk. Stymuluje wzrost włosów. Lekki i pozbawiony lepkiej konsystencji ziołowy olejek do włosów Himalaya wnika głęboko w skórę głowy i odżywia cebulki włosów. Oset i agrest indyjski pobudzają wzrost włosów, a kozieradka i ciecierzyca zawierające naturalne proteiny odżywiają włosy i zapobiegają ich wypadaniu. Miodla indyjska i drzewo Bael skutecznie zapobiegają swędzeniu skóry głowy.
Sposób użycia: Delikatnie wetrzeć we włosy i skórę głowy i pozostawić na ok. 2 minuty przed myciem. Używać regularnie. Nadaje się do każdego rodzaju włosów, także farbowanych.

Skład: Trigonella foenum-graecum (kozieradka), Aegle marmelos (kleiszcze smakowite), Cicer arietinum (ciecierzyca), Emblica officinalis (amla), Emblica officinalis (sapinus), Eclipta alba, Melia azadirachta (miodla indyjska). 

Co się dzieje, że mnie nie ma

07 sierpnia 2014

Można powiedzieć, że wakacje pochłonęły mnie całkowicie. Jest mnie tu bardzo mało, mimo iż kosmetyki mam przygotowane, materiały na notki tak samo, ale jakoś nie mam czasu, siły, żeby tu cokolwiek napisać. Co chwilę jakiś nowy pomysł mam w głowie, co chwilę staram się gdzieś chodzić, coś robić. Już nawet nie siedzę i nie gram w simsy bo mnie przeraża to, jak długo potrafię siedzieć i w nie grać. Mam nadzieję, że w końcu znajdę odpowiednie warunki do tego, że w końcu to posiedzę, ale to hmm bardzo wymagająca jestem o co chodzi, a w sumie teraz tym bardziej ciężko, bo wróciła siostra, która ma całkiem inny tryb niż ja i gdzie ona już śpi, ja się dopiero budzę do życia i jestem kreatywna i mam ochotę coś robić haha. 

Zacznijmy od tego, że pogoda mnie denerwuje i wiem, że mi się nie da chyba dogodzić. Każdy typ pogody wpływa na mnie strasznie, nawet nie wiem czemu aż tak jest. Jak jest gorąco to ja mam ochotę tylko i wyłącznie spać, boli mnie głowa i od razu dopada mnie ogromna migrena. Jak jest zimno to zazwyczaj ostatnio też i pada to już prawie w ogóle nie ma co wtedy zrobić (ogromne minusy mieszkania w małym mieście). Przy okazji mam coś z meteopaty i jakiekolwiek zmiany pogody odczuwam ogromnym bólem kości, przez co już w ogóle mi się odechciewa wszystkiego. Patrzcie no.. wszystko przeciwko mnie haha, ajajaj ciężko ze mną.

Aczkolwiek cieszę się tym, że nie siedzę w domu. Bo gorzej by było jakbym siedziała w domu, nudziła się, a i tak tu nie zaglądała i jeszcze bym miała czelność narzekać xD. Ale ostatnio spędziłam rewelacyjny dzień w Rzeszowie z przyjaciółką i po lewej stronie właśnie macie zajebiste zdjęcie z fotokabiny, która za mną chodziła chyba od zawsze i w końcu małe marzenie spełnione! :) Coraz częściej jeździmy ostatnio na działkę, nad wodę, gdzie uciekamy przed komarami i osami xD. A nawet robimy noce filmowe, podczas których oglądamy tylko jeden film i idziemy spać po 12 haha. Rewelacja no nie ;D? Nie no mimo wszystko jest fajnie, jestem zadowolona, a jeszcze przede mną prawie dwa miesiące wakacji ;). Dzisiaj z kolei jedziemy do Sandomierza i mam nadzieję, że pogoda nie pokrzyżuje moich planów, bo będę wściekła na cały świat! ;D

Dzieje się. Nie powiem, że nie. Co chwilę jakieś zmiany we mnie, czy to w otoczeniu. Cały czas nowego do mnie dociera i jakoś tak odczuwam to wszystko, ale nic złego się nie dzieje całe szczęście. Zresztą i tak. Moje podejście do życia nawet te złe rzeczy zamienia w coś dobrego. No bo wiecie! Nic się nie dzieje bez przyczyny i wszystko ma jakiś swój sens we wszechświecie (ojej ^^). Daję też korki, więc jestem dosyć produktywna ostatnimi czasy :D. Co więcej, jak mama była w Niemczech to wysprzątałam prawie całe mieszkanie, w sumie to bardziej skupiłam się na miejscach, które dłuższy czas nie były sprzątane, więc jest okej ;). 
Może to dziwne, ale tęskni mi się już trochę za Lublinem. Jakoś wolę duże miasta, lubię, jak się coś dzieje. Lubię mieć świadomość, że nawet jeśli siedzę w pokoju to i tak mam możliwość iść tam siam i jeszcze gdzieś. W Nisku jest zbyt spokojnie i chyba też to mnie rozleniwia. Plus ten brak obowiązków. Zero prac domowych, zero kolokwiów, zero wszystkiego, co związane jest z uczelnią. Już mi jakoś tego brakuje.. Ja mogę być wiecznych studentem, nie nadaje się, jak na razie to tego życia dorosłego, że mam pracę, sama płacę za rachunki i odbieram dzieci ze szkoły o.O. Ja się pogubię ! hahaha

Noo, to obym dzisiaj, jutro, pojutrze napisała jakieś recenzje, jakieś notki i będzie cacy, a Wy jak spędzacie swoje wakacje? <3