'Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym.'

28 lipca 2014


No właśnie nie ma. To dlaczego marnujemy go na przeróżne głupie i mało ważne rzeczy czy czynności? Najbardziej, co mnie zmotywowało do takiego posta jest fakt, jak ludzie potrafią przeżywać, że czas mija. Zamiast się ruszyć, gdzieś pójść, coś zrobić, coś ogarnąć (nie twierdzę, że każdy tak ma) to nic tylko spędzają czas (no i wtedy on mija, wow) na gadaniu, że już wieczór, że już tydzień minął, a dopiero był poniedziałek, że już miesiąc wakacji, ojej połowa, jak to szybko leci. Moja mama przeżywa, że już jestem taka dorosła, że już ponad 20 lat, a dopiero co przewracałam się na dywanie w salonie. No ok, to jeszcze mogę jakoś zrozumieć, bo 20 lat to sporo, a jej na pewno to minęło w moment (zresztą tak samo, jak i mi). Ale jak widzę na blogach, że już minął miesiąc wakacji, że było nudno, że nie wiadomo, kiedy, a co gorsza ludzie, którzy przeżywają, że nic się nie stało takiego ciekawego, a to minęło. No tak, czas będzie leciał dalej, a siedząc na komputerze leci jeszcze szybciej. Najbardziej mnie rozwala kiedy słyszę kilka razy dziennie, że już 12, o matko już 18, o nie już 23 kiedy to minęło. Serio?



Nie wiem, jakoś dla mnie to jest podwójne marnowanie czasu, bo i w tym czasie, kiedy to minęło nic się nie działo i rozczulanie się nad tym, że czas mija nie cofnie go, a nawet jakby udało się cofnąć to obstawiam, że i tak każdy spędziłby go w ten sam sposób. Ja rozumiem, stwierdzić coś, bo faktycznie 31dni to dosyć sporo, ale czasem mam wrażenie, że ludzie siedzą tylko z nosem w kalendarzach i zegarkach i patrzą jak to faktycznie mija. Mówi się, że Szczęśliwi czasu nie liczą. I jakoś wydaje mi się to bardzo prawdziwe. Ja się łapię na tym, że nie wiem, jaki jest dzień tygodnia. Okej sama marnuje czas na komputerze, leżąc, oglądając tv, zamiast coś zrobić pożytecznego albo zrealizować te wszystkie moje plany, jakie miałam hehe, ale mimo wszystko nie czuje potrzeby myślenia nad mijającym czasem, nie zwracam w ogóle na to uwagi. Robię, co robię, albo nie robię nic, odpoczywam, leniuchuję i tyłek rośnie, ale tak mi dobrze, mimo wszystko. Nie mam mega zaplanowanych wakacji, nie mam tak, że każda sekunda jest całkowicie wykorzystana, żeby nie marnować czasu, ale wydaje mi się, że Ci którzy tak bardzo widzą, jak ten czas ucieka są nieszczęśliwi, musi być coś, czego im brakuje, nie są zadowoleni z tego, jak wygląda ich życie. Więc chyba najwyższy czas coś zmienić, albo tryb życia, albo nastawienie.

Inna sprawa dotycząca marnowania czasu. Kiedyś rozmawiając z kolegą doszłam do bardzo ważnych i dobrych wniosków. Rozmawialiśmy o związkach, wiadomo kłótnie, awantury, niedomówienia, nieporozumienia zdarzają się bardzo często. I jakoś tak wtedy sobie pomyślałam, że to nie ma sensu. Ta cała otoczka, szopka nie ma sensu, kiedy te sprzeczki są spowodowane przez głupoty, które chwilowo zdenerwowały jedną ze stron. Znam związki, w których popularne są 'ciche dni', gdzie para nie odzywa się do siebie tygodniami itd. Zawsze w takiej sytuacji mam w głowie tylko jedno, że kocham i że nie ma sensu się boczyć, obrażać, nie odzywać, skoro i tak prędzej czy później się pogodzimy, a ten zmarnowany czas poświęcony kłótniom, można było spędzić w jakiś dużo przyjemniejszy sposób. ;)


Już nie poruszam nawet tematu, że każdy gdzieś biegnie, do czegoś dąży i próbuję się z czymś wyrobić, bo akurat tego wymagają od nas realia. Aczkolwiek czasem mam wrażenie, że jeśli tak bardzo będziemy pilnować tego czasu to może nam uciec... Poza tym nie twierdzę, że tak ma każdy, albo że tak jest zawsze, albo, że powinniśmy wyrzucić wszystkie zegarki, kalendarze z domu; ale jakoś tak mi się zachciało napisać coś od siebie, a jak już aż tak zaszalałam z moimi kminami to wrzucę na koniec jeszcze fajny cytat, a co! 

'Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marze­nia, a ja­kaś niewidzial­na ręka nam je przek­reśla. Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro?' 
- Phil Bosmans


Forte Sweden, Mrs. Potter's
Maska odbudowująca i nawilżająca

26 lipca 2014

Cudowny weekend ;). Wczoraj próbowaliśmy sobie zorganizować noc filmową, ale w sumie to na pierwszej części Harrego Pottera zaczęliśmy usypiać, haha. Na drugim filmie już całkowicie polegliśmy, więc noce filmowe chyba nie są dla nas haha. Ale Millerów mogę oglądać bez końca, cały czas, cudowna komedia ;) nawet jeśli na niej wczoraj usnęłam to nieważne ;D. Zaraz uciekam nad jeziorko na małą imprezę, a jutro może nad wodę - zobaczymy ;). Na chwilę obecną zapraszam serdecznie na recenzję maksi do włosów ;).

Forte Sweden, Mrs. Potter's
Maska odbudowująca i nawilżająca 
do włosów suchych i zniszczonych z aloesem i jedwabiem

Cena: ok. 8zł
Pojemność: 250ml
(ja mam wersję 300 ml i z tego, co widziałam to można ją zakupić nawet za 9,50zł ;))

Od producenta: Maska zawiera ekstrakt z aloesu i proteiny jedwabiu, które dogłębnie nawilżają przesuszone włosy, dzięki czemu są one bardziej elastyczne, lśniące i łatwiej się rozczesują.
Sposób użycia: Nanieść maskę na wilgotne włosy i po 2 minutach spłukać. 

Skład:  Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Behentrimonium Chloride, Isopropyl Myristate, Dimethicone Copolyol, Aloe Barbadensis, Hydrolized Silk, Parfum, Isopropyl Alcohol, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Citric Acid, Limonene Linalool.

Hej Ho, Hej Ho !
W Góry by się szło :3

24 lipca 2014



Wróciłam i wcale nie chce tu być. Tak, przeoptymistyczny początek, haha. Góry to jest zdecydowanie najlepsze miejsce na świecie, moje miejsce, gdzie problemy znikają, wszystko staje się takie nieważne, a ta chwila, kiedy stoisz na górze, bolą Cię nogi i wiatr zdmuchuje Ci kapelusz z głowy jest tak niesamowita, tak spokojna i odstresowująca, że już mi tego brakuje, a jestem w domu zaledwie dwa dni. 'Tam na dole zostało wszystko to, co Cię męczy. Patrząc z góry w około świat wydaje się lepszy.' Wyjechaliśmy wcześniej, bo zaczął padać deszcz i oczywiście w Nisku leje, jak nie wiem. A mieliśmy jeszcze zahaczyć o Solinę, ale ponoć pogoda też tam była do dupy. Jakiekolwiek plany są teraz też bezsensowne ze względu na pogodę, a TŻ ma jeszcze wolne, z czego nie do końca mogę skorzystać tak, jakbym chciała.

Selfie musi być ;D

Mariza
odżywka do paznokci z wapniem

22 lipca 2014


Kolejny post pojawiający się automatycznie ;). Średnio odpowiedni termin sobie wybrałam, bo i teraz też w tych okolicach jest wysyłka Shinybox'a, a ja jestem trochę dziwna i strasznie nie lubię, kiedy ktoś otwiera moja pocztę, czy paczki, które są do mnie xD. Jestem po prostu zazdrosna ;D. Ale jak tylko wrócę to wszystko ogarnę, popatrzę, poniucham, pomacam i będę i tak zadowolona. Najważniejsze, że jestem obecnie w górach :3. A teraz zapraszam do recenzji!

Mariza
odżywka do paznokci z wapniem


Cena: 8,2zł // Pojemność: 10ml // TUTAJ

Od producenta: Odżywka polecana szczególnie do miękkich i łamliwych paznokci. Dzięki zawartości wapnia wzmacnia i uelastycznia paznokcie, zwiększając ich odporność na uszkodzenia.
Sposób użycia: Nakładać na odtłuszczone paznokcie.
Nie zawiera szkodliwego toluenu i formaldehydu.

Vintage Body Oil
Peeling do ciała cukrowo - orzechowy

20 lipca 2014


Ja już jestem w górach i czas na zaplanowane posty ;). Obiecuję, że jak tylko wrócę to wszystko nadrobię :). Na chwilę obecną zapraszam Was na recenzję produktu, który jest największym, najmocniejszym i w ogóle naj zdzierakiem świata ;).

Vintage Body Oil
Peeling do ciała cukrowo-orzechowy

Cena: ok. 18zł
Pojemność: 200ml

Od producenta: Peeling do ciała SPA VINTAGE BODY z olejem arganowym zawiera wyjątkową kompozycję kwasów tłuszczowych, które mają właściwości stymulujące wewnątrzkomórkowy proces dotleniania, przywracające ochronę hydrolipidową oraz gwarantują dostateczne nawilżenie skóry. Olej wykazuje właściwości regenerujące oraz łagodzące podrażnienia. 
Witamina E spowalnia proces starzenia się skóry. Olej migdałowy odżywia, wygładza, uelastycznia skórę.Ekstrakt z limonki zmiękcza i wygładza skórę, nadając jej miękkość i sprężystość. Ma działanie odświeżające, energetyzujące. 
Kryształki cukru oraz drobne kawałki z łupin orzecha ścierają wierzchnią warstwę naskórka, głównie obumarłe komórki, co powoduje pobudzenie skóry do szybszego wzrostu i odnowy oraz wzmacnia elastyczność warstw głębszych. Peeling mechaniczny pobudza mikrokrążenie skórne i dotlenia skórę. Wyrównuje się koloryt. Skóra staje się elastyczna i gładka. Aromaterapeutyczny zapach odpręża, relaksuje i sprawia, że zabieg staje się niezwykłym rytuałem dla ciała i zmysłów.
Poczuj się jak w SPA!

Skład: Sucrose, Paraffinum Liquidum, Silica, Parfum, Juglans, Regina, Argania Spinosa Kernel Oil, Citrus Aurantifolia (Lime) Fruit Extract, Prunus AmygdalusDulcis (Sweet almond oil),Tocopheryl Acetate,Citral,Citronellol,D-Limonene, Geraniol, Linanool, CI 47000

Bieszczady !!

18 lipca 2014

No i właśnie się zbieram, ogarniam, ładuję jeszcze wszystkie aparaty, telefony itd. i dopakowuje się w te Bieszczady ;). Nie wiem czy zdążę dopisać jeszcze jakieś zaplanowane posty (mam na razie jeden), ale to najwyżej spontanicznie coś tam napiszę, bo z tego co wiem to ma być tam WiFi ;). 
Poza tym to jestem w szoku, że tak dobrze się spakowałam. początkowo wzięłam jakąś taką średnią torbę, ale miałam jeszcze spoko miejsca i spakowałam się w ta jedną z mniejszych :D. A zazwyczaj na jakiekolwiek wyjazdy biorę dużo za dużo rzeczy, pakuję się w największe walizki a tu proszę! ;D Mam nadzieję, że pogoda nam dopiszę, bo ma być na zmianę, raz deszcz, raz mega upał, ale to wszystko wyjdzie w praniu :). Nie wiem jeszcze dokładnie, kiedy wracamy, bo jeszcze był pomysł, żeby w drodze powrotnej zahaczyć o Janów lub Solinę, ale to też zadecydujemy na miejscu :), jak na razie to mamy wracać w okolicach środy :).
Pochwalę się Wam jeszcze moimi butami, którymi jaram się na potęgę :D. Są to Kaiteki 10303V69, dokładne specyfikacje znajdują się TUTAJ. Mam nadzieję, że się sprawdzą i będę zadowolona po powrocie ;). Jeśli chcecie to mogę stworzyć post na temat butów trekkingowych, bo czytając w internecie dowiedziałam się mnóstwa różnych rzeczy i mogę ogarnąć wszystko w jedno miejsce ;).


No to ja się zbieram, doogarniam i czekam na wyjazd ;). Trzymajcie się ! <3


25 rzeczy, które zrobię w te wakacje!

15 lipca 2014


Odgapiłam trochę pomysł od zagranicznych vlogerów i postanowiłam stworzyć moją własną listę rzeczy, które mam nadzieję, że się spełnią, wydarzą i w ogóle, że będzie dokładnie tak, jak chcę i będzie super! Lista pojawia się w idealnym momencie, bo zbytnio nie mam, co robić i ostatnio się nawet trochę 'zasiedziałam', aż mnie to przeraża, że mi się nie chce nic, ludzie proponują, a ja bym najchętniej siedziała w domu. Dlatego czas to zmienić! Czas ruszyć tyłek i coś porobić, nie mam czasu żeby zdziadzieć teraz nagle ;). Rzeczy jest więcej niż 25, ale nic na to nie poradzę, że się rozpisałam ;D.


1. Pojechać w parę miejsc, połazić po okolicznych miejscowościach; na pewno Sandomierz, Zamość, Tarnobrzeg (wiecie.. McDonald's xD), Janów Lubelski, Łańcut, Kołbiel (!) (jeśli macie jakieś inne propozycje, na które ja nie wpadłam to piszcie).
;
2. Wstawać wcześniej! Obecnie odpoczywam i wstaję z łóżka około 11-12, a z pidżam przebieram się w ogóle jeszcze później haha, ale nie ma co marnować dnia ;)!
;
3. Ćwiczyć. Brzuszki, przysiady, nie zajmują jakoś sporo czasu, a też można w ich trakcie obejrzeć jakiś fajny film itp. Chciałabym też zacząć biegać i liczę, że się za to wezmę w końcu! Nawet nie musi być codziennie, ale np. jak nie będę miała co robić, czy będzie ładna pogoda.
;
4. Ogarnąć w końcu swoje nawyki żywieniowe. Mniej słodyczy, mniej fast-food'ów, może nawet ugotować coś samej! I najważniejsze jeść śniadanie.
;
5. W końcu muszę zerwać z colą. Już i tak piję jej coraz mniej, więc obym w końcu zastąpiła ją czymś innym. I pić więcej zielonej herbaty i wody w ciągu dnia;).
;
6. Czytać! Już i tak jest progres, bo czytam prawie codziennie w te wakacje, a jak gdzieś jadę nawet przez 15 minut to zabieram ze sobą książkę i czytam :D, więc oby więcej! Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać przynajmniej 3 książki w te wakacje, to serio będzie sukces ;).
;
7. Aparat, robić zdjęcia z ludźmi, ze znajomymi, bo jak kiedyś miałam zdjęcia prawie z każdego dnia tak teraz coraz słabiej z tym ;<. I ponagrywajmy też trochę filmików!
;
8. Rolki i rower ;)
;
9. Ogarnąć kiedy będzie noc perseidów i leżeć na kocu i oglądać niebo z najlepszymi ludźmi na świecie <3.
;
10. Zrobić piknik i ognisko!
;
11. Spotkać się ze znajomymi ze studiów, z liceum, a nawet z gimnazjum ;)
;
12. Podziwiać wschód i zachód słońca chociaż raz :3
;
13. Nie zapominać o domowym SPA! Peelingi, maseczki, bo chwilowo dbam najbardziej o włosy, a reszta ciała?! - Też ważna ;D
;
14. Zrobić coś szalonego, jedynego, spontanicznego - np. spacer o 2 w nocy albo kąpiel na waleta albo w ubraniach ;D
;
15. Przegląd ciuchów, wywalenie tych zniszczonych, sprzedaż tych w bardzo dobrym stanie ;).
;
16. Zrobienie w końcu porządku na komputerze.
;
17. Zafundować sobie jakiś romantyczny wieczór we dwoje, dobra kolacja (zrobiona przez nas ;D), wino, fajny film :3.
;
18. Nie zamartwiać się, nie przeżywać i nie panikować! Spokój to podstawa ;)
;
19. Poimprezować, potańczyć, śpiewać, dobrze się bawić!
;
20. Posprzątać dom, wyszorować wszystko, poukładać, żeby było czyściutko!
;
21. Zawierać nowe znajomości, zagadać do kogoś obcego w autobusie, na przystanku, cokolwiek! Niech będzie fun :D.
;
22. Jeździć samochodem! Mamo szykuj się :*
;
23. Obejrzeć filmy z Audrey Hupburn i wszystkie sezony Gry o Tron 
;
24. Być szczęśliwą! Nie ma się co smucić, trzeba się cieszyć, uśmiechać do ludzi, skakać, tupać, krzyczeć kiedy jest fajnie!
;
25. Wyglądać ładnie, każdego dnia inaczej, odważyć się malować usta kolorowymi szminkami i zacząć serię makijaży na blogu.
;
26. Zająć się czymś, znaleźć pracę, pomóc rodzicom, komuś innemu, zrobić coś pożytecznego.
;
27. Zrobić rundkę po ciuchlandach!
;
28. JUST SAY YES! Czyli nie narzekać, że się nie chce, że pogoda nie taka, że noga boli, że łóżko woła, zgadzać się na propozycje znajomych! <3




Przy okazji cieszę się, że w sumie już mogłabym wykreślić parę rzeczy, bo właśnie pojechałam do Warszawy z koleżanką spontanicznie, która musi złożyć tam papiery na uczelnię i wracam jutro, i po drodze odwiedzę jeszcze koleżankę ze studiów i na pewno będzie mega! :3


Safari, nr 101
delikatna piękna mięta

12 lipca 2014


Wracam w końcu z lakierami do paznokci. Wiem mało ich u mnie na blogu, a lakierów mam dosyć sporo, ale zawsze mi nie po drodze, a to do zrobienia zdjęć, a to akurat połamały mi się całe paznokcie i w ogóle jest jakaś masakra z nimi. Ale całe szczęście odgrzebałam trochę starych zdjęć i dzisiaj chciałabym Wam przedstawić mój ulubiony lakier od Safari :). Mam nadzieję, że teraz przynajmniej raz na dwa tygodnie uda mi się umieścić jakiś lakier ;). Tekstu mało, dużo zdjęć, czyli norma jeśli mówimy o lakierach do paznokci ;).

Safari, nr 101
taka tam sobie piękna 'brudna' mięta

kupujemy buty trekkingowe !

09 lipca 2014



Dzisiaj, ja pytam i chciałabym się poradzić ;)).

Jak widzicie po tytule notki jestem w trakcie kupowania swoich pierwszych butów trekkingowych, na których mi bardzo zależy. W ostatnim czasie moja zajawka na wędrówki górskie wzrosła co najmniej dziesięciokrotnie po tym, jak katowałam filmiki na Youtube z Orlą Percią. Wiadomo chciałabym, żeby były idealne, więc jeśli ktoś z Was zna się, albo zna kogoś, kto ogarnia ten temat to bardzo prosiłabym o kontakt ;). Jeśli macie jakieś buty, które są godne polecenia to oczywiście piszcie, jeśli jakieś, które okazały się totalną klapą to prosiłabym też o informację. ;) Przejrzałam już dziesiątki różnych stron internetowych, fora itd. i naczytałam się mnóstwo o różnych membranach, vibramach, podeszwach, sznurówkach, ale im więcej doinformowania tym lepiej ;).

Jedyne czego jestem pewna to tego, że but powinien sięgać powyżej kostki. W tym roku akurat wybieram się w Bieszczady, a z kolei kocham Tatry i bardziej kupuję buty z myślą o wędrówkach po Tatrach, a wiadoma oba te miejsca się bardzo różnią od siebie, więc najlepiej to powinnam mieć dwie różne pary butów chyba  żebym mogła być w 100% zadowolona w każdym z tych miejsc xD. 

Dlatego jeśli cokolwiek wiecie, w jakikolwiek sposób możecie mi pomóc byłabym wdzięczna za każdą wskazówkę <3 ! A na koniec przykatuję Was pięknymi widoczkami <3






Polecam obejrzeć filmik dla samych krajobrazów i widoków <3



P.S. Całkowicie nie w temacie gór, ale u mnie na Fanpage ogłosiłam informację na temat współpracy z marką Lagenko ;)) Jeśli ktoś zainteresowany zapraszam TUTAJ :).


Biały Jeleń
Specjalistyczna emulsja do mycia twarzy

06 lipca 2014



Wakacje nastały i dlatego nie jest mnie tutaj jakoś wiele, ale jak można siedzieć w domu po miesiącach nauki, stresu, kiedy na zewnątrz jest tak ciepło, tak fajnie i tak mega przyjemnie ;D. Pierwsze opalanie w pełni zaliczone ;). Wczoraj z moją przyjaciółką przed południem wybrałyśmy się na działkę opalać, a potem ze znajomymi i TŻ do Janowa Lubelskiego ;D. Ludzi mnóstwo, sezon się zaczął  i mega. Ktoś z Was do Janowa może nad wodę też jeździ :D? Mam mnóstwo planów na wakacje, o czym już mówiłam, przy okazji i wolnej chwili na pewno zrobię listę, między innymi listę miejsc do zwiedzenia w mojej okolicy ;). Jeśli macie jakieś propozycje to oczywiście piszcie ;). Tak dobrze mieć wolne i bez stresu, że we wrześniu coś mnie jeszcze czeka, aż się trochę czuję zagubiona, bo nie wiem, co robić, ale nie mam co narzekać! ;D
A tymczasem zapraszam Was do recenzji ;).


Biały Jeleń
Specjalistyczna emulsja do mycia twarzy


Cena: 15,60zł
Pojemność: 200ml

Wskazania: skóra wrażliwa, podrażniona, ze skłonnością do trądziku, z oznakami zmęczenia
Działanie: *doskonale oczyszcza i usuwa nadmierną warstwę lipidową skóry nie wysuszając jej, *odżywia skórę i przygotowuje ją do dalszej pielęgnacji, *chroni skórę przed negatywnym wpływem środowiska // *wzmacnia warstwę ochronną skóry, chroni przed nadmiernym namnażaniem droższy i grzybów patogennych na jej powierzchni, przez co może korzystnie działać na skórę ze zmianami trądzikowymi, *naturalnie wytwarzane enzymy wspomagają redukcję martwego naskórka
Sposób użycia: na zwilżoną skórę twarzy i szyi nanieść niewielką ilość emulsji, delikatnie rozmasować i spłukać wodą.

Składniki aktywne: *ksylitol i laktitol - naturalne probiotyki utrzymują prawidłową równowagę ekosystemu mikroflory skóry, *kultury bilido bakterii zawieszone w mleku chronią skórę przed negatywnym wpływem środowiska dostarczając substancji odżywczych, *ekstrakt z czerwonej koniczyny - działa przeciwutleniająco i ujędrniająco.
Skład: Cocamidopropyl Betaine, Sodium C14-16 Olefin Sulfonate, Decyl Glucoside, Trimethylolpropane Trioleate, Laureth-2, Lactose, Milk Protein, Bifida Ferment Filtrate, Glycerin, Lactitol, Xylitol, Leuconostcc/Radish Root Ferment Filtrate, Lonicera Japonica Flower Extract, Lonicera Caprifolium Extract, Populuus Tremuloides Bark Extract, Gluconolactone, Citric Acid, Ethalkonium Chloride Acrylate/HEMA/Styrene Copolymer, Allantoin, PEG-6 Caprylic/Capric Glycerides, C12-13 Alkyl Lactate, Tetrasodium EDTA, Propylene Glycol Red Clover Extract, Bacillus Subtillis, Panthenol, Parfum. 

Przebadany dermatologicznie i alergologicznie. 

Stało się ;)
Jestem licencjateeeeem :D

03 lipca 2014



Tak, cieszę się, jak głupia. Cieszę się, jakbym co najmniej w totka wygrała, w sumie jestem świadoma tego, że ten licencjat tak naprawdę to jest nic, co więcej nic mi on nie daje. Ale sama świadomość. Świadomość, że coś mam, że coś mi się udało, że dałam radę ;o. Gdzie na samym początku byłam przerażona, że ja muszę napisać sama 30 stron po angielsku i to o czymś mądrym... Szok. Już samym szokiem była zdana sesja w pierwszym terminie, a teraz jeszcze to. Obroniłam swój licencjat i zaczynam wakacje !!!!



Masakra, taka radość, tak fajnie. Za miesiąc przy okazji będę mogła sobie zrobić wycieczkę do Lublina po dyplom :), why not :D? Z wielką chęcią przyjadę nawet na jeden dzień :D. Po dyplom, po indeks z moimi poprawkami, yeyeye. I wrócę tu w październiku na magisterkę ;). Jeny to wszystko dla mnie zawsze wydawało się takie niemożliwe, a teraz to już się stało takie prawdziwe, takie realne. Jutro wracam do domu, do Niska na wakacje. Ciekawa jestem jak się zabierzemy z tymi wszystkimi rzeczami, ale to już nie ważne, upchamy :D. Trzeba oblać, trzeba to opić, trzeba świętować :D. I wracam do Was z notkami, z recenzjami i z nowymi pomysłami :D. Niestety denka lubelskiego nie będzie, bo nie wzięłam aparatu do Lublina, a wiadomo, że pustych opakowań nie będę wozić bo trochę bezsensu. Ale to już na spokojnie wszystko będzie tak, jak ma być ;D. 

Dzisiaj jeszcze idę z koleżanką rozpocząć uczciwie wakacje, jakiś fast-food, piwo i jest cudownie ;). Przy okazji za trzy tygodnie jedziemy w góry, w Bieszczady (jeśli ktoś 19-23 też tam będzie wtedy to piszcie może się spotkamy :D) <3 i już się nie mogę doczekać! Będzie tak fajnie, i na resztę wakacji też muszę coś wymyślić i na pewno będzie cudownie ;D.. Hahaha, matko kiedy jestem szczęśliwa to wszystko jest dla mnie takie cudowne i fajne, ale niech to się nie kończy! Bo ten stan jest najlepszy ;). 

Ten rok jest dla mnie genialny. Wszystko się udaje, wszystko jest tak, jak być powinno, miłość, przyjaźń, rodzina, wszystko na swoim miejscu. Ajjj !!!!


A Wy jakie macie plany na wakacje ;D?