próbkowe Bandi cz.1

30 stycznia 2014

Na jednym ze spotkań bloggerek otrzymałyśmy od marki Bandi po jednym pełnowymiarowym kosmetyku i masę próbek. Przemogłam się i w końcu zaczęłam je zużywać. Jestem z siebie bardzo zadowolona, tym bardziej, że mam teraz co nie co wyrobione zdanie na temat tych kosmetyków bez kupowania pełnowymiarowych produktów i dlatego próbki są genialneeeee,mimo iż opornie idzie mi ich zużywanie ^^, ale serio idzie mi coraz lepiej i aż nie chce mi się wierzyć ile już takich próbek zdenkowałam :D. Mam nawet specjalną kosmetyczkę na próbki, który data ważności powoli się kończy i zaczynam od nich :D. Jestem taka poukładana, jak nigdy, haha/ 
**Jednak pamiętajcie, że są tą mini recenzje na podstawie próbek, czyli mogę się mylić.**

5 filmów, jakie ostatnio oglądałam (1)

28 stycznia 2014

Jest sesja, w sumie to większość wpisów i zaliczeń zaczęła się już tydzień, a nawet dwa wcześniej. Co za tym idzie? Wszyscy studenci chyba wiedzą z czym to się wiąże. Sesja to najlepszy czas na robienie rzeczy, na które wcześniej nie miało się czasu, bądź nie miało się ochoty. Nawet sprzątanie największych zakamarków naszego pokoju nie jest wtedy straszna. Ja zajęłam się oglądaniem filmów. W sumie od zawsze oglądam w wolnej chwili (bądź w trakcie robienia czegoś innego) filmy. Przeróżne: od dramatów, przez horrory, po oczywiście komedie romantyczne. W ostatnim czasie nawet się bardzo ukulturalniłam, bo ostatnich większość weekendów spędziłam w kinie. Dlatego też mniej więcej, co obejrzałam ostatnio, co polecam, a czego lepiej się wystrzegać. Wszystkie filmy oglądam na zalukaj.tv ;) Mam wykupione konto VIP, które zaskakująco i w porównaniu do innych stron nie jest jakoś mega drogie.

Demakijaż oka z Rimmel, czy aby na pewno?

26 stycznia 2014

Oczywiście, jak to na weekend przystało nie zrobiłam właściwie nic! haha, ja już po prostu nawet się nie łudzę, że kiedykolwiek zacznę się uczyć, pisać coś wcześniej, bo to jest skrajnie niemożliwe. Ale nie jest aż tak źle, bo obejrzałam mnóstwo filmów - między innymi komedii romantycznych i bajek z Barbie (tak, ja najprawdopodobniej nigdy nie dorosnę). Przynajmniej w końcu się wyspałam, piątek przespany cały, sobota w sumie też, zobaczymy, jak to dzisiaj będzie wyglądać. Moje plany na dzisiaj na pewno będą związane z pielęgnacją, domowym SPA. moje paznokcie są w tak tragicznym stanie, że koniecznie i jak najszybciej muszę coś z nimi zrobić, bo to się może źle skończyć xD.
Ale wracając do głównego punktu dzisiejszej notki, chciałabym Wam zaprezentować płyn do demakijażu od Rimmela do oczu, usuwający wodoodporny makijaż (ciekawe...).

Rimmel Gentle Eye Make-Up Remover

Cena: ok 8zł
Pojemność: 125ml

Od producenta: Nietłusty płyn, doskonale usuwa zwykły makijaż, także (jak obiecuje producent) wodoodporny. Może być stosowany przy wrażliwych oczach, a także przez osoby noszące szkła kontaktowe. Został przebadany dermatologicznie i oftamologicznie.

Skład: Water (Aqua), Poloxamer 184, Sodium PCA, Disodium Cocoamphodiacetate, Propylene Glycol, Sodium Laureth Sulfate, Sodium Lauryl Sulfate, Tetrasodium EDTA, DMDM Hydantoin, Panthenol. 






tylko Jedno Słowo

24 stycznia 2014

I mamy weekend, w sumie to długo weekend, bo trwający jakieś 3 tygodnie, gdzie w między czasie będę miała sesję. Na szczęście praktycznie wszystkie egzaminy, zaliczenia i dodatkowe poprawki mam w pierwszym tygodniu, więc jeszcze tylko zależy kiedy oddam pracę i mam nadzieję, że będę mogła cieszyć się długim pobytem w domu. Jest mi to strasznie potrzebne i nie mogę się już doczekać. Dzisiaj szaleję na punkcie jednej piosenki i słucham jej praktycznie nooooonstop ;).



Cece Med, dwufazowa odżywka do włosów z jedwabiem

22 stycznia 2014

W przerwie między nauką, a nauką, a pisaniem pracy, jestem i piszę do Was. tak w sumie to pierwsze zdanie tej notki powinno brzmieć: 'W przerwie między obijaniem się, a oglądaniem filmów, a siedzeniu na facebook'u", ale przynajmniej zachowam pozory! ;D Nie no, jutro mam parę rzeczy do zaliczenia, więc myślę, że się wezmę za siebie i coś zerknę zaraz do książek. I jeszcze ta praca, mam 3-4 strony! Jeszcze mi brakuje niecałych 10, haha, a znając moje lanie wody to napiszę tysiąc i będę musiała usuwać, haha. Ale najpierw, żebym zaczęła to pisać w ogóle xD. No nic, przechodząc do recenzji <3.

Cece Med of Sweden
dwufazowa odżywka do włosów z jedwabiem

Cena: ok 25zł
Pojemność: 200ml

Od producenta: Dwufazowa odżywka zapobiega wysuszaniu włosów i utracie elastyczności. Odbudowuje strukturę włosa, przywraca zdrowy wygląd i nadaje połysk. Ułatwia rozczesywanie. Dzięki zawartości jedwabiu głęboko nawilża, wygładza powierzchnię włosów i przywraca elastyczność. 

Sposób użycia: Spryskać wilgotne włosy z odległości 20cm. Nie spłukiwać. Przed użyciem wstrząsnąć.

Skład:  Aqua, Cyclomethicone, Hexamethyldisiloxane, PEG 40 Sorbitan Peroleate, PEG-40 Hydrogenated Castrol Oil, Hydrolyzed Silk, Hydrolyzed Wheat Protein 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Citric Acid, Cocodimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Cocodimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Collagen, Hydroxyethylcellulose, CI 42090, Parfum.



Spotkanie blogerek, Lublin 18.01.2014

20 stycznia 2014

Mimo, iż pośrednio 'zawiesiłam' działalność bloga to jakoś nie mogę wytrzymać i nie być tutaj. Nie da się. Całe szczęście moja pani promotor przedłużyła nam termin oddawania pierwszego rozdziału, więc nie ma jakiejś ogromnej spiny, że muszę coś robić i zapieprzać ;). Myślę, że teraz to już tylko z górki;). Tym bardziej, że ten tydzień zaczął mi się bardzo dobrze! Trzema wpisami do indeksu: 3+, 4 i 5 ;). Nie jest źle, i nawet fakt, że się wywaliłam dzisiaj rano na lodzie już jakoś mnie nie boli, haha ;). 

W sobotę mogłam się zrelaksować na spotkaniu z najlepszymi. Wspominałam już, że uwielbiam te dziewczyny :)? Nie ma lepszych, nie ma fajniejszych i mogłabym się z nimi widywać co tydzień <3. Uwielbiam te nasze rozmowy, śmiechy i radość spowodowaną po prostu naszą obecnością. Poza tym, że się spóźniłam, bo pomyliłam godziny spotkania to całe spotkanie było rewelacyjne! Magda spisałaś się na medal ;).


Mała przerwa od blogowania

15 stycznia 2014

Jak sami zauważyliście w ostatnim czasie jest mnie bardzo niewiele w blogosferze. Niestety nie jest to do końca mój wybór, bardziej przymus. Nie mam innego wyjścia ze względu na to, że zbliża się sesja (a mam, co zaliczać ^^) no i niestety praca licencjacka. Oczywiście, jak zawsze zostawiłam sobie wszystko na sam koniec i teraz muszę robić tysiąc rzeczy naraz. Jestem pewna, że mogłabym już napisać obszerną książkę na temat tego, jak sobie skomplikować życie na uczelni i jak uciekać od pracy. mam miliony sposobów szczególnie na tą drugą część.


Ostatnie Denko 2013 - listopad / grudzień

10 stycznia 2014

Nie zaktualizowałam ostatniego denka wrzesień / październik, bo jakoś nie miałam kompletnie do tego głowy. Chciałam to zrobić dzisiaj wraz z kolejnym denkiem, ale okazało się, że nie mam zdjęć o.O, a robiłam! Więc musiały gdzieś zaginąć w akcji albo w czeluściach mojego laptopa (swoją drogą mam na nim ogromny syf i bajzel). No trudno się mówi, mam nadzieję, że nie było tam żadnych nowinek i nikt na tym nie straci ;). No nic ;) Zapraszam na ostatnie denko roku 2013 ! ;)


Część numer 1. - ta studencka, czyli to co udało mi się zużyć w Lublinie w trakcie studiów. Jest tego dużo. Z każdym wrzuconym pojemnikiem aż nie mogłam uwierzyć w to, że tak dużo kosmetyków udało mi się zużyć ;D. Jestem z siebie dumna, bo każde kolejne wyrzucone opakowanie to kosmetyczny kamień z serca, bo moje kosmetyczne zapasy mnie zasypują za każdym razem, jak otwieram szafę.

2013 - retrospekcja !

04 stycznia 2014

2013 rok już za nami, a ja w dalszym ciągu nie mogę wyjść z podziwu ile się wydarzyło w ubiegłym roku. To był mimo wszystko fantastyczny rok, który miał wzloty i ogromne upadki, ale w końcu się udało, rok zakończony z uśmiechem na twarzy i z mobilizacją wchodzę w Nowy Rok, w każdy kolejny dzień 2014 roku :). Już się nie mogę doczekać, bo szykuję się mega ciekawy ;). Mam ogromne szczęście i jestem wdzięczna każdemu, kto sprawia że moje życie jest tak cudowne i wyjątkowe. 

Co takiego się wydarzyło w ubiegłym roku :)) ?
  • Początek roku był troszeczkę ciężki, trochę za dużo i przesilenie sobą. Ojj tak przeżywałam swoje życie strasznie i chciałam żeby było jak najlepsze, ale to nie było łatwe. Miałam tysiące postanowień i najbardziej jestem dumna z tego, że przestałam wlewać w siebie litry energoli i z tego, że udało mi się zrobić parę challengów, jeśli chodzi o ćwiczenia, treningi. Zrobiłam przysiady i brzuszki i wszystko mi udowodniło, że to jest możliwe, a nie jest wcale jakoś bardzo zajmujące, czy uciążliwe.

  • Moja trzecie studniówka ;). Która chyba była najbardziej udaną studniówką ze wszystkich trzech ;). Sukienka, buty, które kupiłam za zawrotną cenę 50zł (!) i makijaż wykonany przez najlepsza kosmetyczkę, u jakiej kiedykolwiek byłam i co więcej, inspiruję się nim co jakąś drugą imprezę ;D. Bardzo często się tak maluję w ostatnim czasie ;D.

  • Imprezowo. Urodziny, urodziny i urodziny, i nawet załapałam się na parę 18! Tak, ja taka stara dupa, haha. Robienie prezentów, pisanie życzeń, czyli coś co ja uwielbiam osobiście najbardziej. A jak miło, kiedy takowe życzenia się spełniają ;)? Ajj nawet udało mi się być na jednym Wieczorze Panieńskim, który był fantastyczny.








  • Traumatyczne przeżycia związane z usuwaniem ósemek. Nie dość, że się boje bólu to jeszcze nie miałam pojęcia czego się spodziewać. Tak, jak byłam nastawiona na straszne doświadczenie i tak też wyglądała moja pierwsza wizyta, kiedy usunęłam dwie ósemki... Płakałam, wierzgałam, kopałam, krzyczałam i w ogóle zachowywałam się bardzo dziecinnie, jakby co najmniej na żywo ktoś mi odcinał rękę. Hahaha, ale cóż. Druga wizyta już była całkowicie lajtowa i pozbyłam się zębów mądrości i miałam szczękościsk i oooo hahaha. I musiałam żywić się tak:

  • Mnóstwo spotkań blogerek! Spotkanie z Iloną Patro oraz Maćkiem Budzichem :). Pozwiedzałyśmy sobie trochę w tym roku: Lublin, Chełm, Zamość, Rzeszów, Kazimierz Dolny, Nałęczów. Przy okazji odrobinę pecha w drodze na te spotkania. A to kolizja szynobusu z samochodem, a to zepsuty samochód, zawsze jest ciekawie hahaha. 







  • Wymiana studentów uczelni UMCS ze studentami z Zittau ! Czyli tydzień w Motyczu i później tydzień w Zittau. Było świetnie, Mimo pierwszego strachu i nieświadomości, jak to będzie to ostatecznie było wspaniale. Praktycznie sami Polacy i picie, i dobra zabawa i móc być z tymi najlepszymi moimi z Lingwistyki caaaały tydzień ;3. Rewelacja ;). Lubię! I robienie spaghetti na 20 osób. :D

  • Rozstanie, którego nikt by się nie spodziewał. I wtedy zawalił mi się cały świat. Niezdane egzaminy (prawie wszystkie) i miałam takie momenty, w których praktycznie nie wychodziłam z łózka, nic nie jadłam, z nerwów było mi bardzo niedobrze, ale... SZYBKO SIĘ OTRZĄSNĘŁAM.. I ten czas udowodnił mi, że nie ma rzeczy niemożliwych, że nie ma sensu rozczulać się nad czymś, co się wydarzyło. Warto walczyć o siebie w każdej chwili, w każdej sekundzie swojego życia i udowadniać sobie i innym, że jest się coś wartym! :)) I ja zwyciężyłam. <3

  • Zrobiłam sobie tatuaż ! I serio nic nie bolało ;)).

  • Miałam najcudowniejsze wakacje ever. Imprezy, cudowne nocki, wyjazdy --> Ułęż, Zakopane, Krynica Zdrój, Krasnystaw i wesele, na którym bawiłam się tak cudownie, że szok! Poznałam mnóstwo cudownych osób, mam genialne wspomnienia i w ogóle wszystko było rewelacyjnie ;).





 







  • Spotkania z osobami, z którymi nie widziałam się wieki <3. Ogniska gimnazjalne, jak i licealne. Najbardziej i najlepiej wspominam wielki powrót mojej przyjaciółki z liceum, która ostatnie 2-3 lata spędziła w Chicago <3 ! Poznanie osoby, którą powinnam poznać już dawno, która pomogła mi przejść przez wszystko i która rozumiała mnie najlepiej. 



Tak, jaram się dalej ;DDDD

  • Ostatecznie zdane egzaminy i dostanie się na 3 rok licencjatu już lingwistyki! ;D Jeśli się chce to można wszystko ;).

  • Totalne dbanie o włosy! Odłożenie prostownicy na bok i początek olejowania, co wpłynęło bardzo dobrze na moje włosy. Są coraz dłuższe, grubsze i mają się naprawdę bardzo dobrze. Co więcej rosną nowe ;). Wywalczyłam piękne włosy, piękne loki i walczę dalej ! Teraz będzie tylko lepiej ;)). 

  • Najwspanialsze urodziny ever. Najlepsze prezenty! Najlepsi ludzie. Najlepsze wspomnienia. Najlepsza niespodzianka. Najlepsze wszystko! Nie mogłam wymarzyć sobie cudowniejszych urodzin :). Naprawdę!



  • Przeżyłam Marsz Niepodległości w Warszawie ;). Jak widziałam to, co się dzieje, tych ludzi w kominiarkach, czy podpalenie tęczy, czy jakieś krzyki ludzi, których nawet nie rozumiałam i nie miałam bladego pojęcia, co się dzieje obok mnie to byłam strasznie przerażona! Ale przeżyłam, jestem, cała i zdrowa ;).

  • W końcu zdecydowałam się na dawanie korków. I powiem Wam, że sprawia mi to ogromną radość! Przez całe dwa lata borykałam się z tym, bo wiadomo, że dodatkowy hajs zawsze się przyda, a tutaj połączyłam przyjemne z pożytecznym i jak widzę postępy swoich uczniów i sam fakt, że ja idę na lekcję z uśmiechem na twarzy cieszy mnie niezmiernie. Dobrze, że w końcu się przemogłam ;).

  • I cudowne zakończenie roku w Krynicy. Najpierw Święta spędzone w rodzinnym gronie. Oczywiście ledwo, co wróciłam do Niska z Lublina od razu wyleciałam na spotkania z moimi ludźmi, więc w domu byłam tylko tyle, co ile. Ale warto było., Zdecydowanie ;). Świętnie święta. W końcu można powiedzieć, że się ogarnęłam. Kupiłam prezenty swojej rodzinie (za własne zarobione pieniądze wowowow) i Sylwestra spędziłam w Krynicy ;). Tydzień w górach i uświadomienie sobie niektórych rzeczy, żal, ale trzeba iść naprzód ;). Bo będzie dobrze, jak zawsze.


Rozpisałam się i totalnie zaatakowałam Was zdjęciami, ale trochę się wydarzyło, cieszę się, że to i tak nie wszystko co mam zapisane w kalendarzu. Większość rzeczy mam po prostu zapisanych w sercu, każde spojrzenie, każdy uśmiech moich przyjaciół, spacery, bieg przez przejście dla pieszych, każda impreza, każde wypite piwo. Każdy dzień czyni moje życie jeszcze bardziej wyjątkowym i tworzy też mnie, zmienia, kształtuje i pomaga w jakiś sposób w pokonywaniu kolejnych trudności. Nie mogę się doczekać kolejnych 12 miesięcy. Kalendarz Paulo Coelho na 2-14 jest już przygotowany i już zawiera w sobie pierwsze zapiski. Just osssom !